„Moje Roboty Piżamorama” to pozycja dla kreatywnych dzieciaków. To magia wylana na papier, która zachwyci każdego leniuszka.
Dzięki dołączonej zwykłej (choć nie do końca) foliowej karteczki w paski, można wprowadzać w ruch wszelkie trybiki i elementy robota. Wystarczy przyłożyć ją do ilustracji i bardzo powoli przesuwać od jednej krawędzi strony do drugiej. W ten sposób powstaje iluzja ruchu. Dzięki technice „ombro cinema” – bardzo starej technice animacji, opartej na iluzji optycznej, maszyny ożywają.
Zabawa na tym się nie kończy. W ruch ruszą kredki, pisaki, flamastry, aby młody konstruktor samodzielnie wymyślił i narysował zadziwiające dzieła. Wyobraźnia dziecka nie ma końca na domalowanie swojego własnego robota. Adaś zachwycał się każdym stworzonym przez siebie majstersztykiem.
Od kilku dni jesteśmy uwięzieni w domu z powodu choroby. Adasia zaatakowała ospa wietrzna, sporo czytamy, ale i się bawimy. Skoro mamy takie cudeńko, nie myśląc dłużej, zrobiłam szybkiego posta i już się nim z Wami dziele. Wiem, że w tej serii jest więcej aktywnościowych książeczek. Dzisiaj mamy tylko o robotach. Uwierzcie mi, że Piżamorama pochłania dziecko na dobre. Pomimo skończonych rysunków, Adaś ciągle poprawia swoje obecne dzieła. Czy polecam? Jasne, że tak. Coś innego i fajnego.
Zapraszam na Instagram: dołączyłam krótki filmik robota. BibliotekaMalucha