„Antek i potworki. Potworki w samolocie. Tom 4” tym razem odbędą niezapomnianą podróż do odległego kraju, przeżywając po drodze niesamowite przygody.
Antek z rodziną i kuzynem Grzesiem jadą na ciepłe wakacje do Hiszpanii. Chłopiec obawia się, że jego przyjaciele – potworki mogą popaść w tarapaty tak jak w poprzednich częściach książki.
Fani tejże serii wiedzą już, że kiedyś w szkole Trębacz prawie nie utonął w garnku z fasolką po bretońsku, a Glutek wylądował na łysinie pana Wąsika. W domu potworki też nieźle narozrabiały. Kłak pogryzł szkolny krawat i o mały włos potworki zginęłyby w pralce. Kiedyś nawet towarzyszyły Antkowi na pływalni, gdzie kapitan Smark i Kłak prawie nie utonęli w basenie, a Glutek został wciągnięty do odpływu…
Tym razem Antek miał doskonały plan, jak bezpiecznie i niezauważalnie przenieść przyjaciół przez odprawę, kontrolę, bramki, aż na pokład samolotu.
Mimo sprytnego pomysłu przeprowadzenia całej piątki na lotnisko okazuje się, że Puszek został zauważony przez ochronę lotniskową, a Trębacz i Glutek zgubili się razem z bagażem. Co zrobi Antek? Czy uda mu się znaleźć wszystkie potworki przed odlotem? Koniecznie sprawdźcie sami…
„Antek i potworki. Potworki w samolocie” tak, jak poprzednie części, jest pełna humoru i zawrotnej akcji. Bardzo lubimy całą serię, dlatego serdecznie ją polecamy.